Co było impulsem do stworzenia własnej marki?
Marka STORY OF NATURE powstała z silnej potrzeby tworzenia, z miłości do natury i solidnego rzemiosła oraz z pragnienia przekucia artystycznej wrażliwości w coś namacalnego - coś, co wywoła uśmiech i uszczęśliwi małego człowieka.
Jak długo trwały poszukiwania idealnej nazwy i dlaczego właśnie ta została wybrana?
Szyję lalki i dekoracje z lnu - naturalne, delikatne i inspirowane naturą. Każda z lalek opowiada własną historię. To bohaterowie małych przygód - łobuziaki i marzyciele, odkrywcy i opiekunowie gąsek. Każda ma imię, charakter i ulubione zajęcie - bo tak jak dzieci, żyją pełnią wyobraźni. Łącząc słowa "natura" i "opowieść" powstała nazwa STORY OF NATURE - "opowieść o naturze".
Co wyróżnia produkty STORY OF NATURE na tle innych dostępnych na rynku?
Tworząc lalki, staram się, by każda z nich miała duszę – zaczynam od szkicu, który powoli przeradza się w formę, proporcje, kształt. Wszystko tworzę od podstaw – projektuję szablon, szyję prototyp, dobieram odpowiednie tkaniny. To proces, który wymaga czasu, ale daje mi pewność, że każda lalka jest naprawdę „moja". Wybieram len, bo kocham jego naturalność, strukturę i to, jak z każdym dotykiem staje się coraz bardziej miękki i bliski. To tkanina, która oddycha, nie narzuca się, a jednocześnie ma niezwykłą trwałość i ciepło. Każdą lalkę szyję ręcznie, z uważnością na detale. NIE POWSTAJĄ MASOWO – każda jest inna, unikatowa, stworzona z intencją. Mają prostą, spokojną twarz, dzięki czemu dziecko może samo dopisać do niej emocje i historie, tak, jak czuje. Wierzę, że w takiej otwartości kryje się piękno dziecięcej wyobraźni. To, co mnie wyróżnia, to właśnie ta droga – od pomysłu, przez rzemiosło, aż po gotowy, pełen czułości przedmiot. Moje lalki są nie tylko piękne, ale też trwałe, ekologiczne i ponadczasowe. Powstają powoli – ale może właśnie dzięki temu zostają na dłużej.
Co daje Ci największą satysfakcję w codziennym prowadzeniu marki?
Największą radość daje mi moment, w którym lalka trafia do rąk dziecka i widzę, słyszę lub czytam, że zapadła cisza… a potem pojawił się ten błysk w oku. Gdy dostaję wiadomości od mam, które piszą, że ich dzieci od razu przytuliły lalkę i nie chciały jej wypuścić z rąk – wiem, że to, co robię, ma sens. Ogromną satysfakcję daje mi też samo tworzenie – możliwość pracy w rytmie natury, z materiałami, które są mi bliskie. Lubię ten moment, kiedy z niczego zaczyna wyłaniać się forma. Gdy szyję i każda nitka trafia dokładnie tam, gdzie powinna. To cichy, ale bardzo ważny rodzaj spełnienia – robić coś, co jest moje, autentyczne, niepowtarzalne. Cieszę się, że mogę tworzyć coś trwałego – coś, co zostaje z dzieckiem na długo, co może stać się pamiątką z dzieciństwa. I że mogę być częścią tych małych, codziennych chwil, które są dla kogoś ważne. Najwięcej daje mi właśnie to: kontakt z ludźmi, wdzięczność, radość i świadomość, że moje ręce – i serce – stworzyły coś, co ma znaczenie.
Co najbardziej inspiruje Cię do działania?
Moje dzieci :) Jestem mamą i to właśnie z myślą o moich dzieciach wróciłam do dawno porzuconej i zapomnianej pasji. Są moją inspiracją i napędzają mnie do działania. Chciałam dać im coś stworzonego od serca, wyjątkowego, prostego i naturalnego, co nie tylko będzie zabawką, ale też towarzyszem ich dzieciństwa, nośnikiem ciepłych wspomnień, które zabiorą ze sobą w dorosłość.
Po jakie tworzywa, surowce lub narzędzia sięgasz najczęściej w swojej pracy?
Wszystkie moje projekty wykonane są z lnu, który kocham. Za co? Za jego prostotę, szlachetny dotyk i bliskość natury. Jest surowy, a jednocześnie czuły. Oto zaledwie kilka z wielu jego zalet: * naturalność - len to tkanina pochodzenia roślinnego, w pełni biodegradowalna, bez sztucznej chemii. Jest bliski naturze - dosłownie i w przenośni ;) * szlachetność - len to tkanina z charakterem, delikatnie się gniecie, ale właśnie w tym tkwi jego urok * wytrzymałość - z każdym praniem len staje się bardziej miękki, ale nie niszczy się. Ubrania czy przytulanki z lnu potrafią przetrwać pokolenia.
Jak wygląda Twój proces twórczy — bardziej improwizacja czy plan?
Zdecydowanie konkretny plan. Tworzenie każdej lalki czy dekoracji to powolny proces. Zaczynam oczywiście od pomysłu. Potem kiedy już w mojej głowie pojawia się zarys, przechodzę do szkicu na papierze. Na jego podstawie powstaje szablon w konkretnych wymiarach, a następnie prototyp. Dobieram tkaniny z dbałością o fakturę, kolor i jakość — aż w końcu, krok po kroku, rodzi się gotowy produkt. Zanim pokażę go światu, testują go wykwalifikowani i bardzo wymagający eksperci, mali asystenci - moje dzieci :)
Dla kogo tworzysz swoje produkty?
Tworzę dla tych, którzy dostrzegają wartość w prostocie i chcą nią dzielić się z innymi – szczególnie z dziećmi. Tworzę lalki i karuzelki dla tych, którzy cenią pracę rąk, autentyczność i kontakt z naturą. Dla rodziców, którzy szukają dla swojego dziecka czegoś więcej niż tylko zabawki – czegoś, co niesie w sobie spokój, emocje i czułość. Dla tych, którzy wierzą, że mniej znaczy więcej, a rękodzieło ma duszę. Moje lalki z marki STORY OF NATURE trafiają do dzieci, które potrzebują bliskiego towarzysza zabaw i snu, ale też do dorosłych, którzy szukają wyjątkowego, naturalnego prezentu – pięknego, trwałego i stworzonego z myślą o drugim człowieku.