Topole

Skąd pomysł na stworzenie marki?

Marka Topole powstała dzięki możliwości realizacji dwóch potrzeb dwóch sióstr: potrzeby kreacji i możliwości stworzenia własnymi rękami przedmiotu użytkowego, pięknego i długowiecznego. Autorskie nowoczesne tkaniny wykonane tradycyjną techniką kilimową odpowiadają  z kolei na potrzebę osób poszukujących duszy w rzeczach, które je na co dzień otaczają.

Jak powstała nazwa firmy Topole ? Co było inspiracją?

Nazwa "Topole" związana jest z polem, tym polem. To pole za lasem, pod mazurskim  miasteczkiem, w którym się urodziłyśmy i wychowałyśmy. Teraz, po długich latach, wracamy do niego i okrywamy je na nowo. Topole rosną też przy stupięćdziesięcioletnim dawnym nadleśnictwie, w którym czasem tkamy, a czasem odpoczywamy. 

Jak rozpoczęła się Twoja przygoda jako polskiego twórcy?

W pewne wakacje wybrałyśmy się do Muzeum Kultury Ludowej w Węgorzewie, by tam, od mistrzyni, nauczyć się tkać. I były to najlepsze wakacje naszego życia.

Co sprawia największą radość w prowadzeniu marki?

Największą radość sprawiają nam historie opowiadane przez naszych klientów. Hasło "polski kilim" jest znane i rozpoznawane w całym świecie. Dzięki temu słyszymy opowieści o tkaczkach w rodzinach, o tradycji, która wymierała, a jednak powoli wraca... O tym, że nasze kilimy przywracają pamięć. Wielką radość sprawiają nam też zdjęcia prac w nowych domach.

Co jest Twoim największych hitem sprzedażowym?

Dyptyki. Jest coś łagodzącego w zestawieniu dwóch części, które różnią się od siebie, a jednocześnie idealnie się zgrywają, tworząc spójną całość.

Z jakich materiałów korzystasz najchętniej?

Korzystamy jedynie z naturalnych materiałów: bawełny lub polskiego lnu na osnowę oraz wełny z recyklingu na wątek. Wełna, której używamy, to w stu procentach odpady z dużej fabryki dywanów.

Jak wygląda proces tworzenia nowego projektu?

Projekty czasem rodzą się w bólach, a czasem śnią się nam po nocach. Jednak zanim weźmiemy się za tkanie, projekt musi być gotowy i dopracowany: praca na krośnie poziomym charakteryzuje się tym, że prawie nigdy nie widzimy całego tkanego kilimu jednocześnie. Widzimy jedynie wąski pasek, który aktualnie tkamy. A przyjąwszy, że nad jednym kilimem pracujemy jakoś pomiędzy tygodniem a czterema, improwizacja na tym polu mogłaby kosztować nas dużo zmarnowanego czasu.

Jakie jest przeznaczenie Twoich produktów?

Nasze produkty mogą służyć jako dywany i ozdoby na ścianę. Kilimy na ścianach wspaniale ocieplają wnętrza i poprawiają akustykę pomieszczeń. Jeszcze nasza babcia wieszała na ścianach dywany, by  ocieplały ściany w miejscu, gdzie na przykład stało łóżko. Również w roli tradycyjnego dywanu kilim sprawdzi się świetnie - jest gruby, odporny, dwustronny i zaskakująco odporny na brud.

Czy tworzysz spersonalizowane projekty? Jakie? Na czym polega personalizacja?

Tworzymy personalizowane projekty. Możemy dostosować wielkość i gamę kolorystyczną. Czasem bazujemy również na zdjęciach czy obrazach, które zainspirowały naszych klientów. Istnieje jednak parę ograniczeń: te związane z techniką, którą tkamy, z odcieniami wełny, które obecnie posiadamy (ponieważ cała wełna pochodzi z recyklingu)  i z naszym wyczuciem estetyki, oczywiście!

Projekt, którym najchętniej pochwalę się całemu światu ...

Cykl kilimów zaprojektowanych w oparciu o "Mazurskie opowieści" Jadwigi Tressenberg, nagrodzony stypendium artystycznym.

Na co klienci zwracają największą uwagę w oferowanych projektach?

Na kolory. Na wzory. Na jakość wykonania. Na technikę, która do tej pory nie została zautomatyzowana, ponieważ się sprawdza. 

Kim jest odbiorca produktów Topole ? Określ idealnego klienta

Idealny klient to ten, który ma świadomość, w jaki sposób powstał kilim. Wie, ile czasu trwało przygotowanie go, jak uważnym trzeba być, by nie popełnić błędu w trakcie tkania... To też ten, który szuka naturalnych materiałów pochodzących ze zrównoważonych źródeł. 

Czym zaskakują Cię klienci?

Klienci często zaskakują nas historiami swoich rodzin, w których ktoś kiedyś tkał, ktoś przekazał ręcznie tkane kilimy w posagu... Zaskakuje nas tkacka tradycja, która z jednej strony wydaje się wymierać, a z drugiej jest wciąż żywa, szczególnie w Polsce.

Co jest Twoją/Waszą codzienną inspiracją do pracy?

Inspirują nas zmieniające się dookoła kolory, pejzaże, dźwięki. Najczęściej więc natchnienia szukamy w naturze. Na pobliskich łąkach i w lasach. Na brzegach jezior i rzek. Odkrywając opuszczone miejsca i zakątki wymagające jedynie odrobiny uważności, by je odnaleźć.  Samotne domy i drzewa. Inspiruje nas też literatura opisująca te właśnie miejsca, czasem bardzo żywo poruszając naszą wyobraźnię. Tkanie opowieści, snucie wątku: te dwie dziedziny zdają się mieć wiele wspólnego. 

Nie wyobrażam sobie pracy bez...

mojej siostry!