Skąd pomysł na stworzenie marki?
W branży kosmetycznej działamy już od dawna. W końcu nadszedł czas, by stworzyć coś swojego. Chcieliśmy stworzyć kosmetyki, które mogą stać się podstawą każdej pielęgnacji: niezależnie czy dopiero zaczynasz swoją przygodę z dbaniem o swoje ciało czy siedzisz w temacie już od dawna i wiesz wszystko na temat kosmetyków. Chcieliśmy stworzyć markę, która w prosty sposób będzie przekazywać najbardziej niezbędną wiedzę na temat pielęgnacji twarzy (dlatego na opakowaniach naszych kosmetyków prezentujemy etapy pielęgnacji w przystępny sposób, prowadzimy swojego bloga), nie będą przerażać specjalistycznymi informacjami i swoim wyglądem "nowicjuszy" w pielęgnacji. Aby to zrobić połączyliśmy koreańską pielęgnację z nordycką, czerpiąc z nich to co najlepsze: zaawansowane technologie w sposobie pozyskiwania surowców oraz zapewnienie skórze pięknego, zdrowego blasku (z koreańskiej pielęgnacji) z nordycką naturą i prostotą (uwielbiamy surowce pochodzenia naturalnego! i lubimy kiedy rytuały pielęgnacyjne nie są przesadnie rozbudowane). Może nasze kosmetyki wyglądają słodko i niepozornie, ale w swoim różowym sercu skrywają magię i naprawdę potężne formuły o potwierdzonym działaniu.
Jak powstała nazwa firmy soppocosmetics? Co było inspiracją?
Nazwa pochodzi od fińskiego słowa söpö, które oznacza cute, kawai. W końcu jesteśmy najsłodszą marką kosmetyków naturalnych. Na początku mieliśmy nazywać się pilvi, i choć nadal kochamy to słowo, brzmi tak wdzięcznie!, to jednak söppö lepiej oddaje nasz charakter.
Jak rozpoczęła się Twoja przygoda jako polskiego twórcy?
Od wielu lat działaliśmy w branży kosmetycznej przy różnych projektach. Trudno powiedzieć, kiedy to się zaczęło dokładnie. Życie pędzie tak szybko, że czasem zlewa się w jeden dzień. Mamy wrażenie, że nigdy nie zaczęliśmy - robimy to od zawsze.
Co sprawia największą radość w prowadzeniu marki?
Wolność! Nikt nie stoi nam nad głową. Nie mamy narzuconych przez innych limitów cenowych dla masy kosmetycznej. Możemy zrobić, co tylko nam się zamarzy, nawet jeśli inni stukają nas po głowach i mówią, że jesteśmy zbyt dziecinni jak na swój wiek ;)
Co jest Twoim największych hitem sprzedażowym?
Powiemy nieskromnie, że póki co wszystkie nasze trzy kosmetyki cieszą się ogromną i równą popularnością. Zarówno olejek do demakijażu, różowy krem jak i różowo-złoty żel do mycia twarzy wzbudzają emocje :)
Z jakich materiałów korzystasz najchętniej?
Najczęściej sięgamy po naturalne surowce, ale pozyskiwane w interesujacy, technologicznie zaawansowany sposób jak np. nadkrytyczny ekstrakt co2 czy fermenty. Przy okazji staramy się sięgać po surowce kosmetyczne powstałe w duchu zasady no waste (jak np. nasz olej z winogron, który jest "efektem" ubocznym produkcji wina). Używamy opakowań z recyklingowego HDPE (które nadają się do dalszego przetworzenia), a także z kartoników które powstały z papieru z certyfikatem FSC i fusów po kawie. Ważna jest dla nas ekologia i poszanowanie dla natury.
Jak wygląda proces tworzenia nowego projektu?
Najpierw analizujemy potrzeby nasze i naszych odbiorców. A następnie staramy się znaleźć na nie odpowiedzi! Banał, a jakże skuteczna metoda.
Jakie jest przeznaczenie Twoich produktów?
Rozświetlenie, nawilżenie i wzmocnienie cery!
Najbardziej nietypowe zamówienie u soppocosmetics?
Jeszcze nam się takie nie trafiło. Czas pokaże!
Projekt, którym najchętniej pochwalę się całemu światu ...
całe Söppö. Jesteśmy cholernie dumni!
Na co klienci zwracają największą uwagę w oferowanych projektach?
Na starannie wyselekcjonowane składniki i dobrze dopasowane formuły. Nasi klienci doceniają również fakt, że lubimy bawić się zarówno formą jak i treścią (choć nasze kosmetyki są naturalne, prezentują się w bardzo ciekawy sposób np. dzięki pozyskiwanym fair trade mikom, które pięknie barwią część z naszych produtków, a także pięknie pachną dzieciństwem i lekkim szaleństwem).
Kim jest odbiorca produktów soppocosmetics? Określ idealnego klienta
Każda czarująca osoba, która chce zadbać o swoją cerę. Taka, która chce doprowadzić ją do równowagi niezależnie z jakimi problemami się boryka.
Czym zaskakują Cię klienci?
Uroczym, serdecznym usposobieniem. Życzymy sobie i Tobie, aby na całym świecie byli tylko tak fajni ludzie jak Ty :)
Co jest Twoją/Waszą codzienną inspiracją do pracy?
Problematyczne cery.
Gdzie poszukujesz inspiracji na najbliższy sezon/nowe kolekcje?
Wszędzie gdzie to tylko możliwe. Dosłownie. Czasami zainspiruje nas rozmowa z przyjaciółmi, innym razem informacje pozyskane od producentów surowców kosmetycznych. Jednak najbardziej inspirują nas sposoby na pielęgnację skóry, twarzy i włosów od ludzi z całego świata! Przyglądamy się ich rytuałom, zastanawiamy się co sprawdzi się u nas. Dlatego w naszym żelu do mycia twarzy połączyłyśmy 3 techniki mycia skóry (olejem, glinką i łagodnymi środkami myjącymi).
Jaki jest Twój styl na co dzień?
Przez ostatni rok wyglądamy głównie jak jesienne liście, kiedyś obracaliśmy się w stylu punkowym/gotyckim, a coraz częściej spotkacie nas w różu, który skrywaliśmy w sobie od lat :)
3 rzeczy, których nie może zabraknąć w szafie...
Ciepłego sweterka, ciepłego sweterka, ciepłego sweterka. Chociaż latem jest trochę mniej niezbędny.
Dzień w pracy zaczynam od...
rozmyślania w łóżku (wtedy rodzą się najlepsze pomysły!), zaparzenia kawy (najlepiej domowy drip i kawa z segmentu speciality) i odpalenia e-maila (najpierw trzeba uporać się z przyziemnymi problemami, by przejść do bardziej twórczej pracy).
Nie wyobrażam sobie pracy bez...
telefonu i komputera. Oczywiście, że są bardziej niezbędne narzędzia, ale bez tych byłoby naprawdę ciężko.