Ranny Ptaszek

Ranny Ptaszek

Kontakt z projektantem
Dodaj do ulubionych

O MARCE

Ranny Ptaszek to projekt oparty na ilustracjach założycielki - Gaby Ochalik. Znajdziesz w nim printy, upcyclingowe ubrania i akcesoria z autorskim sitodrukiem. Wszystkie projekty powstają w niewielkiej pracowni we Wrocławiu, gdzie Gaba szyje, maluje i drukuje wszystkie swoje produkty. Jest to marka dla osób wrażliwych, lubiących kolory i lekko oldschoolowy klimat. Ranny Ptaszek cały czas się rozwija, wypuszczając nowe produkty. Zaczęło się od plakatów i koszulek, a na ten moment do oferty trafiły również torby i chusteczniki. W planach jest również biżuteria, która pojawi się być może jeszcze w tym roku. Marce zaufały takie osoby jak Joanna Gutral, Natalia Ziopaja, Justyna Mazur, Kaja Gołuchowska czy Martyna Kaczmarek. Może Ty będziesz kolejny! :)

Opinie Ranny Ptaszek

Monika Wszystko super
automatyczna opinia
Irena Szybka transakcja, polecam.
automatyczna opinia
Dominika Bezproblemowe zakupy
automatyczna opinia
Karolina Wszystko zgodnie z opisem.
automatyczna opinia
Anna Dziękuję za transakcję
automatyczna opinia

Wywiad z Ranny Ptaszek

Co było impulsem do stworzenia własnej marki?

Była to chęć wypuszczenia w świat prac o tym, co dla mnie ważne i wypracowania spójnej, rozpoznawalnej stylistyki wizualnej. Był to naturalny kolejny krok po kilku latach działania na mniejszą skalę.

Jak długo trwały poszukiwania idealnej nazwy i dlaczego właśnie ta została wybrana?

Ranny Ptaszek to nazwa o podwójnym dnie - może oznaczać zarówno osobę, która wstaje i chwyta dzień wcześniej niż inni, a więc jest ambitna i zdyscyplinowana, ale jest też drugie znaczenie, czyli poraniony ptaszek, którego życie czymś doświadczyło. Ja sama utożsamiam się z obiema wersjami :)
ranny-ptaszek-sklep.jpg

Co wyróżnia produkty Ranny Ptaszek na tle innych dostępnych na rynku?

Moje produkty są wizualnie żywe, radosne i kolorowe, jednak opowiadają często o trudnych emocjach. To połączenie wydaje mi się być unikatowe na polskim rynku.

Czy łatwo było odnaleźć się na rodzimym rynku z autorską marką?

Czuję, że nadal jestem na etapie odnajdowania. Zdecydowanie chciałabym, aby więcej osób usłyszało o moich pracach. Mam świadomość, że nie są to produkty pierwszej potrzeby i próg wejścia jest nieco wyższy niż u innych marek, ale mam nadzieję, że w końcu znajdę swoich ludzi.

Czy pamiętasz pierwszego klienta lub pierwsze zamówienie? Jakie to było uczucie?

Było to wspaniałe uczucie - pierwsze sprzedane prace utwierdziły mnie w przeczuciu, że moja marka ma szansę znaleźć swoich odbiorców.

Co daje Ci największą satysfakcję w codziennym prowadzeniu marki?

Wymyślanie nowych produktów! To najbardziej ekscytujący etap pracy, choć lubię też siedzenie godzinami przy maszynie do szycia.

Czy zdarzyło Ci się stworzyć coś zupełnie „przypadkiem", a okazało się hitem?

Dziś jestem już w stanie lepiej przewidywać, co może się spodobać klientom, ale co jakiś czas zdarza mi się zrobić rysunek zupełnie dla siebie, a okazuje się on być świetnie przyjęty i chętnie kupowany. Tak było na przykład z plakatem „zara ocipieję", który narysowałam na szybko podczas przytłaczającej sesji, a dziś jest jednym z najchętniej kupowanych printów.

Co najbardziej inspiruje Cię do działania?

Chaos we własnej głowie, który ilustrowanie pomaga mi poukładać. Dużo też czerpię z terapii, książek i filmów.

Po jakie tworzywa, surowce lub narzędzia sięgasz najczęściej w swojej pracy?

Najbardziej kocham papier. To podstawa mojej ulubionej techniki, czyli ręcznej wycinanki, której używam kiedy tylko mogę. Przy szyciu natomiast mam słabość do używanych prześcieradeł i tkanin z Ikei.

Jak wygląda Twój proces twórczy — bardziej improwizacja czy plan?

Zdecydowanie improwizacja. Jestem bardzo niecierpliwa, więc kiedy coś wymyślę, muszę zrobić to tu i teraz, bo nie zaznam spokoju.

Z jakiego projektu jesteś najbardziej dumna i dlaczego?

Chyba z plakatu „jak trwoga to do psychologa", bo mówi on o czymś trudnym, a jednak wywołuje u ludzi uśmiech, podobnie jak „emocje kiszone". O taki efekt mi chodzi - najpierw ładna forma, potem rozbawienie, na końcu refleksja.

Gdybyś miała wskazać flagowy produkt marki Ranny Ptaszek - który by to był?

Różowa torba z nadrukiem „emocje kiszone".

Dla kogo tworzysz swoje produkty?

Dla osób wrażliwych, często w terapii lub po niej, właściwie dla osób podobnych do mnie :) Takich, które wiedzą, co to smutek, a jednocześnie mają kolorową osobowość.

Czy tworzysz spersonalizowane projekty? Jakie? Na czym polega personalizacja?

Czasem na prośbę klienta zmieniam kolorystykę plakatów czy ramek, aby bardziej pasowała do wnętrza.

Czy masz twórcze dziwactwa, z których się śmiejesz?

Lubię robić wszystko sama i często naokoło, dokładając sobie roboty. Podejrzewam, że używanie ręcznej wycinanki w plakatach też można w dzisiejszych czasach uznać za rodzaj dziwactwa, bo niewiele osób sięga po tę metodę.

Jaką emocję najczęściej próbujesz „przemycić" do swoich projektów?

Najbardziej cieszy mnie, kiedy widzę w odbiorcach wzruszenie czy poczucie, że ktoś ich widzi i wie, co czują. Często mam okazję zaobserwować to na żywo podczas targów, kiedy widzę na twarzach ludzi, że utożsamiają się z tym, co widzą i mogą swoim bliskim powiedzieć „patrz, to o mnie"!

Jak reagujesz na ciszę – inspiruje Cię czy męczy?

To chyba zależy od mojego samopoczucia. Kiedy jest dobrze, cisza jest bardzo inspirująca i rodzi wiele pomysłów, jednak kiedy mam gorszy czas, może ona przygniatać. Najlepiej czuję się w ciszy, kiedy jestem w ruchu - na rowerze czy podczas spacerowania po mieście. Wtedy te myśli mogę w pewnym sensie wychodzić i stają się dużo lżejsze.

Czy masz rytuał na „gorszy dzień w pracowni"?

Sprzątam i robię inne „nudne" zajęcia, które nie wymagają kreatywności - wysyłam zaległe maile, robię zamówienia w hurtowniach, puszczam podcast i próbuję przetrwać.

Co zmieniło się w Tobie od czasu, gdy zaczynałaś swoją przygodę z marką?

Czuję się mniej zagubiona i bardziej samodzielna. Widzę, że mogę na swoich pracach coś zbudować, choć jest to kręta droga i czasem dopada mnie zwątpienie.

Jakie masz plany lub marzenia związane z rozwojem marki Ranny Ptaszek?

Chciałabym znaleźć te produkty, które sprawiają mi najwięcej radości i to na nich się skupić, a resztę móc zlecić lub odciążyć się w inny sposób. Muszę pokonać swój opór przed rozdysponowywaniem zadań, aby marka Ranny Ptaszek mogła się szybciej rozwijać.

Jaką myśl, radę lub słowo otuchy przekazałabyś sobie z czasów, gdy wszystko dopiero się zaczynało?

Rób swoje, nie porównuj się, bądź cierpliwa :)