Co było impulsem do stworzenia własnej marki?
Impulsem do stworzenia naszej marki była przede wszystkim chęć pracy na tzw. „swoim" – pragnienie niezależności i realizacji własnych pomysłów. Zawsze marzyliśmy o tym, aby tworzyć coś od podstaw, na własnych zasadach. Bardzo ważna była też potrzeba dawania ludziom jakościowych produktów, które niosą ze sobą coś więcej niż tylko funkcję – chcieliśmy, aby to były rzeczy z duszą. Drewno, z którym pracujemy, ma niesamowitą energię – ciepło, naturalność, spokój – i właśnie tą dobrą energią chcemy zarażać innych poprzez naszą markę i to, co tworzymy.
Jak długo trwały poszukiwania idealnej nazwy i dlaczego właśnie ta została wybrana?
Z nazwą wcale nie było łatwo – to był jeden z trudniejszych etapów na początku naszej drogi. Początkowo działaliśmy pod nazwą Messto made by wood, ale z czasem poczuliśmy, że to nie do końca oddaje to, kim jesteśmy i jaką energię chcemy przekazywać. Jesteśmy mega pozytywnymi ludźmi, a praca z drewnem też daje nam ogrom radości i dobrej energii. Dlatego postawiliśmy na nazwę POZYTYWNIE W DREWNIE – bo idealnie oddaje zarówno nasz charakter, jak i to, czym się zajmujemy. To nie tylko marka, ale nasze podejście do życia i pracy.
Co wyróżnia produkty POZYTYWNIE W DREWNIE na tle innych dostępnych na rynku?
Nasze produkty wyróżniają się przede wszystkim jakością, dbałością o perfekcyjne wykończenie i funkcjonalnością. Każdy element, który tworzymy, wykonujemy z ogromną starannością – tak, aby nie tylko cieszył oko, ale też służył przez długie lata. Wierzymy, że drewna nie trzeba się bać – to wyjątkowy materiał, który przy odpowiednim podejściu jest trwały, piękny i ponadczasowy. Łączymy estetykę z praktycznością, bo chcemy, aby nasze produkty były nie tylko ozdobą, ale i częścią codziennego życia naszych klientów.
Czy łatwo było odnaleźć się na rodzimym rynku z autorską marką?
Nie było to łatwe – mamy wrażenie, że na rodzimym rynku potrzeba naprawdę sporo czasu, aby zostać zauważonym. Konkurencja jest duża, a dotarcie do szerszego grona odbiorców wymaga wiele cierpliwości i zaangażowania. Zdecydowanie łatwiej jest nam zaistnieć na rynkach zagranicznych, gdzie odbiorcy są bardziej otwarci na unikatowe, ręcznie tworzone produkty i szybciej doceniają jakość oraz oryginalność. Mimo to, nie poddajemy się i konsekwentnie budujemy naszą markę także w Polsce.
Czy pamiętasz pierwszego klienta lub pierwsze zamówienie? Jakie to było uczucie?
Oczywiście, że pamiętamy! Pierwsze zamówienie w Polsce to był drewniany wazon – czuliśmy wtedy ogromną ekscytację i radość, że ktoś zaufał naszej marce i chciał mieć coś, co stworzyliśmy własnymi rękami. To było naprawdę cudowne uczucie – taka mieszanka wzruszenia, dumy i motywacji do dalszej pracy. Z kolei pierwsze zamówienie zagraniczne to była świeca w drewnianej oprawie – i tu również emocje sięgały zenitu! Sama świadomość, że nasz produkt trafi w zupełnie inne miejsce na świecie, była niesamowicie budująca. Te pierwsze zamówienia na zawsze zostaną w naszej pamięci.
Co daje Ci największą satysfakcję w codziennym prowadzeniu marki?
Największą satysfakcję daje nam to, że tworzymy dla ludzi – nie jesteśmy fabryką, tylko małą, autorską marką, która wkłada serce w każdy projekt. Uwielbiamy budować relacje z klientami, słuchać ich potrzeb i widzieć, jak nasze produkty stają się częścią ich codzienności. To daje ogromną motywację do działania. Równie ważny jest dla nas ciągły rozwój – zarówno osobisty, jak i naszej marki. Każdy nowy projekt, każde wyzwanie to krok naprzód – i to właśnie napędza nas każdego dnia.
Czy zdarzyło Ci się stworzyć coś zupełnie „przypadkiem", a okazało się hitem?
Tak, zdecydowanie! To był totalny przypadek – jedna z naszych klientek poprosiła nas o stworzenie uchwytu na papier toaletowy i wieszaka na ręcznik do swojej łazienki. Zrobiliśmy to na specjalne zamówienie, bez większych oczekiwań. I właśnie uchwyt na papier okazał się strzałem w dziesiątkę – szczególnie na rynkach zagranicznych. Zainteresowanie przeszło nasze najśmielsze oczekiwania! To pokazało nam, że czasem z pozornie małego pomysłu może narodzić się coś naprawdę wyjątkowego.
Co najbardziej inspiruje Cię do działania?
Naszą największą inspiracją jesteśmy my sami – jako małżeństwo tworzymy markę razem i od wielu lat wspieramy się na każdym kroku. To, że możemy wspólnie realizować pasję, motywuje nas każdego dnia. Inspirujemy się wzajemnie, dzielimy pomysłami, wspólnie szukamy rozwiązań i cieszymy się z każdego, nawet najmniejszego sukcesu. Wierzymy też, że drewno daje nieskończone możliwości – to piękny, szlachetny materiał, z którego wciąż można wydobyć coś nowego i zaskakującego. Kluczem są pomysły, kreatywność i odwaga w tworzeniu – i to właśnie one najbardziej nas napędzają do działania.
Po jakie tworzywa, surowce lub narzędzia sięgasz najczęściej w swojej pracy?
W naszej pracy sięgamy tylko po naturalne drewno – przede wszystkim dąb oraz orzech amerykański. To szlachetne, trwałe gatunki, które świetnie sprawdzają się w użytkowych projektach i pięknie się starzeją. Do impregnacji i wykończenia używamy najlepszych dostępnych na rynku olejów i wosków, które podkreślają strukturę drewna i zapewniają mu trwałość. Coraz częściej sięgamy również po lakiery klasy premium, które łączą estetykę z wysoką odpornością na codzienne użytkowanie. Staramy się zawsze wybierać materiały najwyższej jakości – tak, aby efekt końcowy był nie tylko piękny, ale i trwały na lata.
Jak wygląda Twój proces twórczy — bardziej improwizacja czy plan?
Nasz proces twórczy to przede wszystkim improwizacja połączona z projektowaniem i śledzeniem trendów. Nie działamy sztywno według gotowego planu – wolimy zostawić sobie przestrzeń na spontaniczne pomysły i eksperymenty. Obserwujemy, co się dzieje na rynku, inspirujemy się nowościami, ale jednocześnie tworzymy zgodnie z własnym stylem i intuicją. Dzięki temu nasze produkty są autentyczne i oryginalne.
Z jakiego projektu jesteś najbardziej dumna/y i dlaczego?
Trudno wybrać jeden konkretny projekt, bo jesteśmy dumni z każdego, który powstał w naszej pracowni. Jednak najbardziej cieszymy się z naszych wieszaków – to takie małe dzieła, które często przyciągają uwagę i zyskują naprawdę świetne opinie od klientów. To niesamowite widzieć, jak nasi odbiorcy doceniają zarówno design, jak i jakość wykonania. Takie pozytywne reakcje dodają nam energii i motywują do dalszej pracy.
Gdybyś miała/miał wskazać flagowy produkt marki POZYTYWNIE W DREWNIE - który by to był?
Obecnie królują u nas haczyki samoprzylepne, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem ze względu na prostotę i funkcjonalność. Jednak naszym absolutnym flagowcem jest minimalistyczny wieszak dębowy – to produkt, który doskonale oddaje ducha marki POZYTYWNIE W DREWNIE: prostotę, naturalność i wysoką jakość wykonania. Wieszak ten cieszy się ogromną popularnością zarówno w Polsce, jak i za granicą, i jest często wybierany przez naszych klientów.
Dla kogo tworzysz swoje produkty?
Tworzymy przede wszystkim dla ludzi, którzy kochają drewno, cenią naturalne materiały i szukają prostoty w designie. Nasze produkty są idealne dla tych, którzy lubią minimalizm, harmonię z naturą i chcą otaczać się przedmiotami, które są nie tylko piękne, ale też funkcjonalne i trwałe. To osoby świadome wartości rzemiosła, doceniające jakość i indywidualny charakter każdego elementu. Zależy nam, żeby nasze wyroby trafiały do osób, które szukają czegoś więcej niż masowa produkcja – chcą mieć w swoim domu kawałek natury i autentycznej pasji, którą wkładamy w każdy projekt. Wierzymy, że takie podejście sprawia, że nasze produkty stają się nie tylko przedmiotami, ale także małymi źródłami pozytywnej energii na co dzień.
Czy tworzysz spersonalizowane projekty? Jakie? Na czym polega personalizacja?
Tak, zdecydowanie tworzymy również projekty spersonalizowane. Zdarza się, że klienci proszą o konkretne wymiary, np. w przypadku wieszaków czy półek, albo chcą dobrać określony gatunek drewna, który najlepiej pasuje do ich wnętrza. Jesteśmy otwarci na takie potrzeby – w końcu każdy dom jest inny i warto dopasować detale indywidualnie. Zdarzają się też projekty całkowicie indywidualne, wymyślone przez klienta – takie, których na co dzień nie mamy w ofercie. To dla nas zawsze ciekawe wyzwanie, a jednocześnie dowód zaufania, że ktoś powierza nam realizację swojej własnej wizji. Tego typu współprace sprawiają, że nasza praca nigdy nie jest monotonna i ciągle uczymy się czegoś nowego.
Czy masz twórcze dziwactwa, z których się śmiejesz?
Tak, zdecydowanie zdarza się! Czasem wpadamy na jakiś totalnie nietypowy, „dziwny" pomysł – coś, co na początku traktujemy z przymrużeniem oka. Ale... ku naszemu zaskoczeniu, właśnie te nietypowe projekty często się sprzedają! To pokazuje, że warto czasem puścić wodze fantazji i zaufać intuicji – nawet jeśli coś wydaje się szalone, może trafić w czyjś gust i znaleźć swoje miejsce w czyimś domu.
Jaką emocję najczęściej próbujesz „przemycić" do swoich projektów?
Dobrą energię – tylko i wyłącznie! To dla nas absolutna podstawa. Chcemy, aby każdy nasz produkt wnosił do przestrzeni ciepło, spokój i pozytywne wibracje. Drewno samo w sobie ma niesamowitą moc – jest naturalne, przyjazne, bliskie człowiekowi – a my staramy się to tylko podkreślić i przekazać dalej. Każdy projekt tworzymy z uśmiechem i sercem, wierząc, że ta energia zostaje z nim na dłużej i trafia do nowych właścicieli.
Jak reagujesz na ciszę – inspiruje Cię czy męczy?
Cisza nas inspiruje. To dla nas zawsze znak, że warto się zatrzymać, wsłuchać w siebie i... wymyślić coś nowego. To właśnie w ciszy rodzą się najlepsze pomysły – daje przestrzeń do refleksji, kreatywności i twórczego działania. Nie odbieramy jej jako czegoś złego – wręcz przeciwnie, traktujemy ją jako naturalny moment, który warto wykorzystać, a nie przeczekać. Bo w naszym świecie nieustanny ruch to nie zawsze postęp – czasem to właśnie spokój i oddech popychają nas dalej.
Czy masz rytuał na „gorszy dzień w pracowni"?
Tak – każdy ma gorszy dzień, i my też. Wtedy najlepiej działa praca w ogrodzie – kontakt z naturą resetuje głowę, uspokaja i pozwala złapać dystans. Często też pomaga nam sport – ruch to świetny sposób, żeby rozładować napięcie i wrócić do pracowni z nową energią. Zamiast się frustrować, staramy się zrobić coś dobrego dla siebie, a potem wszystko wraca na właściwe tory.
Co zmieniło się w Tobie od czasu, gdy zaczynałaś/eś swoją przygodę z marką?
Wszystko się zmieniło. Z perspektywy czasu widzimy, jak bardzo ta droga nas rozwinęła – nie tylko zawodowo, ale i życiowo. Mamy dziś zupełnie inne spojrzenie na biznes, na pracę z ludźmi, na ich potrzeby i oczekiwania. Nauczyliśmy się słuchać, reagować, szukać rozwiązań. Dziś wiemy, że marka to nie tylko produkt – to emocje, relacje, odpowiedzialność i codzienna obecność w czyimś domu. I to jest najpiękniejsze w tej zmianie.
Jakie masz plany lub marzenia związane z rozwojem marki POZYTYWNIE W DREWNIE?
Planów się nie zdradza. Ale możemy zdradzić jedno – na pewno nie zamierzamy stać w miejscu. Mamy w głowach sporo pomysłów, kierunków i marzeń, które chcemy realizować krok po kroku. Wszystko w swoim czasie, z dobrą energią i w zgodzie z tym, kim jesteśmy jako marka i jako ludzie.
Jaką myśl, radę lub słowo otuchy przekazała(a)byś sobie z czasów, gdy wszystko dopiero się zaczynało?
Keep going and have fun – a na pewno będzie pięknie. Nie wszystko musi być idealne od początku. Zaufaj sobie, rób swoje z pasją, nie bój się popełniać błędów i ciesz się tą drogą. Bo jeśli tworzysz z sercem i dobrą energią – prędzej czy później to zaprocentuje. I naprawdę... jest pięknie.