Skąd pomysł na stworzenie marki?
Pomysł narodził się przy kawie z przyjaciółkami. Zawsze byłyśmy miłośniczkami biżuterii, którą najczęściej kupowałyśmy na pchlich targach albo za granicą. To był czas, kiedy Zuza otwierała swój sklep z wyselekcjonowaną odzieżą używaną, rozmawiałyśmy o tym, że docelowo chciałaby wprowadzać własne projekty, a idealnym dopełnieniem byłoby robienie jeszcze biżuterii. Ten pomysł przykleił się do mnie i nie chciał mnie puścić. Moja mama była złotnikiem, więc zapytałam czy tworzenie biżuterii jest czymś bardzo trudnym, odpowiedziała mi, że wszystkiego można się nauczyć. I tak to właśnie się zaczęło.
Jak powstała nazwa firmy OMA Jewels? Co było inspiracją?
Chciałam aby nazwa była krótka i miękka, więc zaczęłam rozpisywać sobie różne możliwości. Kiedy trafiłam na OMA, zaczęłam sprawdzać znaczenia w różnych językach aby przypadkiem nie oznaczało czegoś nieprzyjemnego. OMA w języku hawajskim znaczy zielony, na tamtym etapie wiedziałam, że oprawa graficzna będzie właśnie w tym kolorze. Idealne dopasowanie.
Jak rozpoczęła się Twoja przygoda jako polskiego twórcy?
To był akurat czas pandemii, wszystkie szkolenia, kursy zostały odwołane, więc musiałam poczekać rok aby wybrać się na trzytygodniowy kurs złotnictwa do Wrocławia. W tym czasie pracowałyśmy z moją koleżanką Michaliną nad brandingiem. Kiedy dotarłam na pierwsze zajęcia, najbardziej bałam się tego, że nie będę miała do tego smykałki. Na szczęście było dokładnie odwrotnie. Kiedy wróciłam do domu, kupiłam wszystkie podstawowe narzędzia potrzebne do pracy, a parę miesięcy później otworzyłam sklep internetowy.
Co sprawia największą radość w prowadzeniu marki?
Największą radość sprawiają mi wiadomości od zadowolonych klientek. Jest to zdecydowanie najlepsza motywacja do pracy, kiedy ktoś docenia to co robisz. Czasem się zdarza, że nawet łezka w oku się zakręci.
Co jest Twoim największych hitem sprzedażowym?
Pierścionek Celaeno z kwarcem dymnym i Nunki, naszyjnik Momi i Oko Horusa, a z kolczyków to Libertas i Nashira.
Z jakich materiałów korzystasz najchętniej?
W swojej pracy korzystam głównie ze srebra, kamieni naturalnych oraz pereł. Ale zdarza mi się pracować również ze złotem. Staram się wykorzystywać to co naturalne, dlatego opakowania stworzyłam w formie małych poszewek, które można później wykorzystać do przechowywania lub przewożenia biżuterii. Klasyczne kartoniki wydają mi się niepraktyczne. A zamówienia wysyłam w kopertach z wypełnieniem tekturowym z recyklingu.
Jak wygląda proces tworzenia nowego projektu?
Najpierw pomysł pojawia mi się w głowie, następnie przenoszę go na papier i ewentualne zmieniam, dopieszczam. Później określam jakie techniki muszę zastosować aby uzyskać dany efekt a na końcu siadam do pracy. Czasem w trakcie modyfikuje projekt, ze względu na wygląd, wagę czy też funkcjonalność.
Jakie jest przeznaczenie Twoich produktów?
Jest to biżuteria do noszenia na codzień i nie tylko. Uważam, że świetnie dopełni każdą stylizację. Wszystkie projekty świetnie ze sobą współgrają, więc nie ma potrzeby ograniczać się do jednej kolekcji.
Czy tworzysz spersonalizowane projekty? Jakie? Na czym polega personalizacja?
W pierścionkach z kamieniami naturalnymi jest możliwość wyboru kamienia. Można go dobrać pod siebie względem koloru, który się lubi, lub sugerować się właściwościami danego kamienia. Ale nie nazwałabym tego personalizacją.
Najbardziej nietypowe zamówienie u OMA Jewels?
To był naszyjnik składający się z wielu części. Wymagał ode mnie dużego zaangażowania, ponieważ niektórych technik używałam po raz pierwszy. Bardzo lubię takie wyzwania. Finalnie wyszedł świetnie.
Projekt, którym najchętniej pochwalę się całemu światu ...
Z każdego projektu jestem dumna, aczkolwiek pierścionki z kamieniami są najbardziej wymagające. Moim ulubionym jest pierścionek Mira i Merga.
Na co klienci zwracają największą uwagę w oferowanych projektach?
Wydaje mi się, że na ponadczasowość a jednocześnie oryginalność projektów. Niezależnie od trendów jakie się pojawią, biżuteria będzie pasować i prezentować się równie dobrze. Na tym mi zależało.
Kim jest odbiorca produktów OMA Jewels? Określ idealnego klienta
Uważam, że nie sposób tego określić. Mam wiele klientek, zupełnie różnych, jedyną cechą, która je łączy jest słabość do srebrnej, widocznej i stosunkowo ciężkiej biżuterii.
Czym zaskakują Cię klienci?
Zaskakują mnie własnymi pomysłami. Zdarza się, że robię projekty klientek. Niektóre są tak ciekawe, że chętnie wprowadziłabym je do sklepu.
Co jest Twoją/Waszą codzienną inspiracją do pracy?
Moja praca mnie bardzo satysfakcjonuje. Uwielbiam to uczucie na koniec dnia, kiedy widzę efekt końcowy. To mnie bardzo napędza. A poza tym robię to co lubię, co mnie ciekawi i rozwija. Myślę, że to jest bardzo ważne.
Gdzie poszukujesz inspiracji na najbliższy sezon/nowe kolekcje?
NIe tworzę biżuterii kolekcjami. Staram się, aby wszystko można było ze sobą łączyć. Inspirację przychodzą do mnie same, czegoś dotknę, coś zobaczę i wtedy rodzi się pomysł. Najczęściej jest to natura, architektura, faktura tkanin, stylizacje u osób, które obserwuje, a czasem prace ceramiczne. Zazwyczaj jak szukam inspiracji to ich po prostu nie znajduje. Więc czekam aż same mnie znajdą.
Jaki jest Twój styl na co dzień?
Bardzo luźny i basic'owy. Cenię sobie przede wszystkim wygodę, dlatego większość rzeczy w mojej szafie jest oversize'owa. Jeansy, t-shirt, na to koszula albo bluza i wygodne adidaski. No i oczywiście uzupełniam to biżuterią. A z małych uzależnień to kocham czapki, wszelkiego rodzaju.
3 rzeczy, których nie może zabraknąć w szafie...
wygodnych mięsistych dresów, klasycznej białej koszulki i czapki.
Dzień w pracy zaczynam od...
kawki z mlekiem owsianym, a potem siadam do maili. Jak ogarnę wszystkie komputerowe sprawy to zamykam się w pracowni.
Nie wyobrażam sobie pracy bez...
muzyki. Towarzyszy mi wszędzie, a w pracy pozwala mi się skupić.
