Skąd pomysł na stworzenie marki?
Od dziecka jestem zakochana w misternych i czasochłonnych projektach, mam więcej pomysłów niż mogę zrealizować. Początkowo na prezent, potem do szuflady, aż wreszcie kiedy zostałam mamą zaczęłam powoli tworzyć na sprzedaż. Można powiedzieć, że szukałam osobistego spełnienia, bo bez kreowania nie mogę żyć, zależało mi na tym, aby mój twórczy zapał przyniósł światu radość.

Jak powstała nazwa firmy? Co było inspiracją?
Moje ukochane kwiaty maki. Ale nazwać firmę po prostu „mak”? Mavipoppy to miło brzmiące dla ucha połączenie tureckiego „mavi” (niebieski) i angielskiego „poppy” (mak).
Jak rozpoczęła się Twoja przygoda jako polskiego twórcy?
Moja cudowna Sąsiadka, a teraz przyjaciółka, potrzebowała większej ilości biżuterii jako prezenty na przyjacielskie spotkanie po latach, jej wiara w moje umiejętności dodała mi skrzydeł i odwagi do działania.
Co sprawia największą radość w prowadzeniu marki?
Proces twórczy! Pomysł, wykonanie, łączenie ze sobą barw. Radość Klientów, którzy doceniają moją pracę. Lubię czuć, że moje umiejętności mogą się przydać i że to co robię cieszy oko. Nieustannie się rozwijam, a będąc twórcą marki mam mnóstwo możliwości i kierunków.
Co jest Twoim największych hitem sprzedażowym?
Numer 1 to zestawy bransoletek, numer 2 to komplety biżuterii, szczególnie te gdzie łączę kamienie i koraliki w autorskich projektach.
Z jakich materiałów korzystasz najchętniej?
Wybieram mocne nylonowe nici, wysokiej jakości koraliki toho i kamienie naturalne. Łączę je ze stalą szlachetną, która jest odporna na przebarwienia. Zależy mi na tym, aby biżuteria była nie tylko piękna, ale i trwała, więc nie ma mowy o oszczędnościach na materiale.
Jak wygląda proces tworzenia nowego projektu?
Niespodziewany „blysk” widziany w wyobraźni, w losowym momencie dnia zwiastuje nowy projekt. Muszę zrobić szybki szkic lub notatkę, bo takich „błysków” bywa dużo, a są równie ulotne jak te podczas burzy. Czasem to tylko pomysł na połączenie kolorów, czasem cały wzór.
Jakie jest przeznaczenie Twoich produktów?
Biżuteria Mavipoppy podkreśla osobisty styl, noszona jest do eleganckich i codziennych stylizacji. Bransoletki z kamieni naturalnych ze względu na ich właściwości stanowią skrojony na miarę talizman. Wybierana jest również na niepowtarzalny prezent dla ukochanej Kobiety.
Czy tworzysz spersonalizowane projekty? Jakie? Na czym polega personalizacja?
Jak najbardziej! Lubię takie wyzwania. Personalizacja to nie tylko zmiana długości bransoletki czy łańcuszka, ale również dostosowanie kolorów, rozmiarów czy wzorów, lub stworzenie projektu, jakiego dotąd nie wykonywałam. Nie pozwalam biżuterii opuścić pracowni, jeśli nie zachwyca, pracuję aż biżuteryjne marzenie będzie zgodne z wyobrażeniem.
Najbardziej nietypowe zamówienie?
Kolczyki. Połączenie piórek, drutu, wykonane na podstawie bajkowej ilustracji. Po wielu próbach i zmianach projektu wykonałam niezwykle ozdobne, leciutkie kolczyki, które sprawiły wiele radosci i ogromnie się spodobały :)
Projekt, którym najchętniej pochwalę się całemu światu ...
Pociągający w swej prostocie komplet z hematytem. Opisane powyżej kolczyki z piórkami.
Na co klienci zwracają największą uwagę w oferowanych projektach?
Klienci cenią wygląd i trwałość wykonanej przeze mnie biżuterii i, jakkolwiek by to nie brzmiało, moją dobrą energię ;)
Kim jest odbiorca Twoich produktów? Określ idealnego klienta
Jest to ktoś, kto ceni niepowtarzalny charakter ręcznie wykonanej biżuterii. Kobieta, która kocha siebie i coś pięknego na ręce sprawia jej radość, za każdym razem kiedy na nią spojrzy. Mężczyzna, który pragnie ofiarować swojej ukochanej prezent od serca.
Czym zaskakują Cię klienci?
Wiadomością z podziękowaniem po zakupie - szalenie miłe zaskoczenie!
Co jest Twoją/Waszą codzienną inspiracją do pracy?
Harmonia kolorów świata. Zielone odcienie liści, błękit morza, mnogość odcieni kamieni naturalnych.

Jaki jest Twój styl na co dzień?
Luźny, wygodny. Zależny od temperatury ;)
Dzień w pracy zaczynam od...
Zaparzenia zielonej herbaty lub… rumianku :)
Nie wyobrażam sobie pracy bez...
Pomysłu. Ale na szczęście jest ich więcej niż mogę zmaterializować!