marmurkownia

Skąd pomysł na stworzenie marki z notesami i plannerami?

Z wykształcenia jestem plastykiem, pracownia pełna farb, narzędzi, rozmaitych materiałów plastycznych i oparu rozpuszczalnika to moje środowisko naturalne.
W “marmurkowni” spędziłam kilka lat, wypracowując swój warsztat w trakcie setek godzin prób i błędów, mozolnie dochodząc do efektów które dziś wam prezentuję. W końcu nadszedł czas w którym pomyślałam że osiągnęłam taki poziom którym mogę się pochwalić i podzielić ze światem. Założyłam firmę. Swoją pracownie prowadzę z pasją. Jest w niej miejsce nie tylko dla sztuki marmoryzacji, ale dla wszystkiego co wiąże się z papierem. Staram się tworzyć z niego niepowtarzalne plannery, notesy, albumy, kartki, wplatając w nie moje marmury.

Jak powstała nazwa firmy marmurkownia? Co było inspiracją?

Pomysł na nazwę firmy, marki, był  oczywisty, po porostu: marmurkownia.... od wielu lat idąc do pracy, do pracowni w której szlifowałam sztukę marmoryzacji papieru określałam jako marmurkownie, to pomieszczenie w którym znikałam na wiele godzin, jak ktoś miała jakąś sprawę do mnie wiedział, że znajdzie mnie właśnie tam.

Jak rozpoczęła się Twoja przygoda jako polskiego twórcy?

Tworzyłam odkąd pamiętam, w szkole, z racji wykształcenia i przez całe życie uwielbiałam majstrować przy różnych technikach plastycznych, szukałam nietypowych materiałów do swoich projektów. Zazwyczaj wychodziło z tego  coś oryginalnego, takie coś z niczego. Próbowałam wielu rzemiosł, szycia, witrażu, grafiki, nie czuję się artystą czy wielkim twórcą, raczej rzemieślnikiem, taka rola  daje mi wielką radość.

Co sprawia największą radość w prowadzeniu marki?

Najbardziej cieszy mnie  jak powstają przedmioty użytkowe, nie znoszę zakurzonych bibelotów na półkach. Uwielbiam patrzeć jak zrobione przeze mnie notesy czy plannery lądują codziennie w rekach swoich właścicieli. Nie przeszkadza mi że po kilku miesiącach użytkowania wyglądają jak po wojnie!  to znak że się przydają! Marmoryzacja papieru to tak niezwykłe zajęcie, że nie wyobrażam sobie dziś tego nie robić.

Z jakich materiałów korzystasz najchętniej?

Głównie pracuję z papierem, to moja miłość  od zawsze. Czasem zdarza mi się kupić jakiś arkusz i nigdy go nie pociąć bo jest mi zwyczajnie szkoda. Mam takich papierków w pracowni całe sterty, leżą cichutko i czekają na swój nadzwyczaj wyjątkowy projekt. Poza tym bardzo lubię drewno. To niesamowity materiał o strukturach tak niepowtarzalnych jak moje  marmurki, nie ma dwóch takich samych. Myślę sobie ze jak bym była chłopakiem i nie poszła drogą plastyki to z pewnością została bym stolarzem.

Jak wygląda proces tworzenia nowego projektu?

Każdy projekt to trochę kwestia przypadku, jeśli mówimy o samej marmoryzacji, zaczyna się od tego że staję nad kuwetą z wodą i  nakładam farby. Mimo doświadczenia, nigdy nie wiem do końca czego się spodziewać, reakcje farb na powierzchni wody zależą od wielu czynników, od temperatury i ciśnienia powietrza, poprzez wilgotność aż po mój własny nastrój (ten ostatni wydaje się być szczególnie istotny) Jeśli jest tak, że robię jakiś autorski wzór, na własne potrzeby, to poddaję się chwili i temu co dzieje się akurat w kuwecie z farbami. Jednak przy zamówieniu, z uwzględnieniem potrzeb klienta zaczynamy od ustalenia dwóch najważniejszych kwestii, po pierwsze wzór oraz kolor. W marmoryzacji nic nie zdarza się dwa razy! Zawsze powtarzam zainteresowanym moimi pracami że nowy arkusz będzie tylko podobny do wzorcowego ponieważ nie da się stworzyć dwóch identycznych  malunków na wodzie.

Czy tworzysz spersonalizowane projekty? Jakie? Na czym polega personalizacja?

Najchętniej wszystkie swoje prace dedykowała bym konkretnym osobom. Jeśli jest to notes to oczywiste jest imię właściciela na okładce lub pierwszej stronie. Tak samo jest z albumami. Jednak personalizacja to nie tylko inicjały czy dedykacja. Jestem otwarta na potrzeby klientów, jeśli życzeniem ich jest ulubiony kolor, inny format lub cokolwiek co będzie wyróżniało ten przedmiot, to jeśli tylko będę potrafiła, nie widzę powodów aby tego nie zrealizować .

Dzień w pracy zaczynam od...

kawy! mam to szczęście być dla siebie szefem, więc  komfort porannej kawy jest nad wyraz duży.

Nie wyobrażam sobie pracy bez...

jak pisałam wcześniej, przede wszystkim nie wyobrażam sobie pracy bez marmoryzacji papieru, bez ciągłego poszukiwania nowych rozwiązań i inspiracji. Mam też  nadzieję, że nigdy nie zabraknie mi sił ani pomysłów do tworzenia kolejnych projektów i uczenia się nowych rzeczy.