Skąd pomysł na stworzenie marki?
Zawsze lubiłam tworzyć rzeczy. Najróżniejsze. Nie wyobrażam sobie bez tego tygodnia. Mam głowę pełna pomysłów i inspiracji, większość z nich czerpię z otaczającej mnie przyrody, z niej pochodzą także materiały, które wykorzystuję przy tworzeniu rękodzieła. Do stworzenia marki i czynnej sprzedaży wyrobów namówiły mnie również przyjaciółki, które jako pierwsze zobaczyły w moim hobby prawdziwy potencjał. Bez nich nie powstała by marka i wciąż tworzyłabym tylko indywidualne zamówienia albo rzeczy do szuflady.
Jak powstała nazwa firmy? Co było inspiracją?
Oczywiście nazwa inspirowana jest moim ulubionym miejscem relaksu i ładowania baterii, czyli lasem. Miejsce będące największym źródłem inspiracji musiało się wyraźnie odznaczyć w nazwie marki.
Jak rozpoczęła się Twoja przygoda jako polskiego twórcy?
Przygoda jako twórcy trwała od zawsze, ponieważ nie wyobrażam sobie tygodnia bez stworzenia czegoś unikatowego. Jednak kariera jako sprzedawcy rękodzieła rozpoczęła się w momencie, kiedy ozdoby przestały się mieścić do szuflady biurka, a wszyscy bliscy zostali już obdarowani. Trzeba było coś z tym zrobić, powstało więc konto na Instagramie, a następnie profil tutaj.
Co sprawia największą radość w prowadzeniu marki?
Zdecydowanie największą satysfakcję odczuwam kiedy dostaję pozytywny odzew od klientów i kiedy widzę, że wracają oni po czasie, żeby wybrać sobie coś nowego. Z równie dużym zadowoleniem zabieram się za realizowanie indywidualnych zamówień, ponieważ pomysły i wyobraźnia moich klientów są niesamowicie inspirujące. Tworzenie wyjątkowej biżuterii i dodatków dla wyjątkowych ludzi jest niezwykłym uczuciem. Myślę, że każdy twórca jest tym uczuciem oczarowany od samego do początku do końca kariery.
Z jakich materiałów korzystasz najchętniej?
Naturalnych! Zbieram i suszę kwiaty oraz liście, kolekcjonuje kamyki i gałązki, uwielbiam wełnianą i bawełnianą włóczkę, staram się unikać tych akrylowych.
Przy wybierany półfabrykatów do biżuterii staram się kupować tylko u polskich firm i małych, lokalnych sprzedawców.
Jak wygląda proces tworzenia nowego projektu?
Na początku był... chaos. Zazwyczaj wpadam na pomysł w niewłaściwej chwili i staram się go zapisać lub naszkicować na później. A jeśli okazja pasuje, to od razu zabieram się do pracy. Dość chaotycznie, ponieważ lubię mieć wszystkie elementy na oku, więc zazwyczaj kończą rozsypane na biurku w artystycznym nieładzie, który sama mam problem poskromić.
Jakie jest przeznaczenie Twoich produktów?
Biżuteria nas zdobi i podkreśla indywidualność. Proste, subtelne wzory pasują do każdej codziennej stylizacji, jak i na większe wyjścia. Staram się tworzyć uniwersalne formy, ale o wyjątkowej prezencji.
Czy tworzysz spersonalizowane projekty? Jakie? Na czym polega personalizacja?
Bardzo chętnie modyfikuję gotowe już wzory zgodnie z oczekiwaniami klientów. W tym celu wystarczy napisać wiadomość z oczekiwaniami, po zadaniu kilku pytań na pewno znajdziemy rozwiązanie, które usatysfakcjonuje obie strony. Tworzę też indywidualne projekty od zera. Zazwyczaj z materiałów, które już posiadam, ale według wizji osoby zamawiającej biżuterię. Właśnie od projektów indywidualnych zaczęła się moja przygoda ze sprzedażą rękodzieła, można więc powiedzieć, że mam w tym wieloletnie doświadczenie. Chętnie też zrobię coś z włóczki w odcieniach wybranych przez zamawiającego, to chyba najłatwiejszy sposób na spersonalizowanie akcesoriów. A że gamy odcieni są niemal nieskończone, to wierzę, że uda mi się znaleźć kolory, które zadowolą każdego klienta.
Najbardziej nietypowe zamówienie?
Sky is the limit!
Projekt, którym najchętniej pochwalę się całemu światu ...
Uwielbiam niezapominajki. Każdy nowy projekt zawierający kwiaty niezapominajek z miejsca staje się moim ulubionym., nieistotne czy to kolczyki czy kolejny wisiorek.
3 rzeczy, których nie może zabraknąć w szafie...
Wygodnych butów, czarnej bluzy (koniecznie z kapturem i kieszeniami, w końcu trzeba uważać na kleszcze i mieć gdzie wkładać kamyki na spacerach) oraz kolorowej, kwiecistej sukienki
Dzień w pracy zaczynam od...
Pomysłu, ponieważ bez inspiracji i zwizualizowania efektu końcowego nie czuje potrzeby tworzenia. A tworzenie rzeczy z przymusu nie wpisuje się w moją osobowość, nie potrafię tego robić. Najważniejsza jest wena, bez niej nie ma produktu końcowego, który można zaprezentować szerszej publiczności.
Nie wyobrażam sobie pracy bez...
Radości. Jeśli proces tworzenia nie uszczęśliwia twórcy, to czy jest wart nakładu pracy?