GrandMaster Yarn

GrandMaster Yarn

Kontakt z projektantem
Dodaj do ulubionych

O MARCE

Pierwsze kroki w dzierganiu miałam jako mała dziewczynka. Nauczyła mnie tego moja mama. Nie wiem, co pierwsze wydziergałam ale było to z wełny od mojej babci. Moja przygoda z drutami i szydełkiem wtedy nie trwała zbyt długo. Po latach, kiedy wróciłam do dziergania bardziej na poważnie, wiedziałam, że muszę poszukać alternatywy dla wełny i znalazłam niedoskonałe ale jednak posiadające zalety materiały takie jak akryl i poliester. Z czasem odkrywałam bardziej ekologiczne i naturalne materiały: bawełna - również ta z recyklingu, bambus, czy len. Obecnie dziergam z włóczek 100% bawełnianych lub łączonych bawełnę z poliestrem. Z czasów akrylu i poliestru mam kilka koców, które znajdziecie w mojej ofercie. Ostatni mój koc to 100% ekologiczna bawełna. Wiem, że produkcja każdego rodzaju materiału nie pozostaje bez wpływu na środowisko, ale jestem przekonana o tym, że nie musimy używać materiałów odzwierzęcych, żeby poczuć się przytulnie i luksusowo. W życiu osobistym również kieruję się tą zasadą, dlatego od lat jestem weganką. Uważam to za jedną z najlepszych i najważniejszych decyzji w moim życiu. Weganizm to nie tylko sposób odżywiania ale także styl życia i większa dbałość o otaczający nas Świat. Kocham zwierzęta, dlatego nie używam materiałów odzwierzęcych.

Wywiad z GrandMaster Yarn

Skąd pomysł na stworzenie marki?

Około 8 lat temu zaczęłam sprzedawać swoje produkty, głównie czapki i szaliki. Chciałam sprawdzić, czy sprzedam to, co zrobię. Wiele rzeczy rozdałam jako prezenty, dlatego chciałam sprawdzić, czy spodobają się innym. Poza tym marzyłam o tym, żeby z czasem było to moje główne zajęcie i źródło dochodu. Wróciłam po 8 latach, ponieważ teraz mam więcej czasu na zajęcie się tematem.

Jak powstała nazwa firmy? Co było inspiracją?

Chciałam, żeby nawiązywała do włóczki, ponieważ wiedziałam, że z tego materiału będą moje produkty.
grandmaster-yarn-sklep.jpgJak rozpoczęła się Twoja przygoda jako polskiego twórcy? Zanim otworzyłam profil na Facebooku i Instagramie, rozmawiałam o tym z koleżanką fotografką. Poprosiłam ją o zrobienie mojej pierwszej sesji zdjęciowej i to też ona przez jakiś czas prowadziła mi profile. Bywałam na targach. Później prowadziłam profile sama i z czasem natłok obowiązków w pracy zawodowej sprawił, że przestałam dziergać na jakiś czas, a co za tym idzie – przestałam publikować zdjęcia. Jeszcze nie wróciłam do publikacji, ale mam to w planach.

Co sprawia największą radość w prowadzeniu marki?

Chciałabym ją zacząć prowadzić. Radość sama w sobie płynie z dziergania.

Co jest Twoim największym hitem sprzedażowym?

Wydaje mi się, że koce. Są poważnymi inwestycjami, nieporównywalnie większymi niż czapki i szaliki. Wszystkie je lubię, chyba najbardziej ten 100% bawełniany.

Z jakich materiałów korzystasz najchętniej?

Bawełna i mieszanki bawełny z bambusem, akrylem, poliestrem. Nie używam i nie użyję materiałów pochodzenia zwierzęcego ze względów etycznych.

Jak wygląda proces tworzenia nowego projektu?

Zwykle jadę do hurtowni i szukam tam kolorów, materiałów, które według mnie będą do siebie pasowały. Oglądam wzory i produkty innych.

Jakie jest przeznaczenie Twoich produktów?

Koce – decyzja należy do klienta.

Czy tworzysz spersonalizowane projekty? Jakie? Na czym polega personalizacja?

Tak. Miałam zamówienia na konkretne czapki, szaliki. Klientki wybierały wzory i kolory. Często wysyłały mi zdjęcia, na których się wzorowałam.

Najbardziej nietypowe zamówienie?

Miałam klientkę, która co roku zamawiała u mnie czapkę. Była bardzo wymagająca i zawsze dopłacałam do tych zamówień. Miałam też zamówienie od właścicielki firmy na zrobienie 160 szalików (dwumetrowych), ponieważ chciała je dać w prezencie swoim klientom. To było bardzo pracochłonne i bardzo satysfakcjonujące zamówienie. Dostarczyłam szaliki na miejsce, zapakowałam w pudełka (które też były po mojej stronie) z logo tej firmy. Świetnie to wspominam i uważam, że jest to doskonały pomysł. Zresztą w kolejnym roku od tej samej firmy dostałam zamówienie na czapki.

Projekt, którym najchętniej pochwalę się całemu światu...

Nie wiem. Pisałam o kocu bawełnianym, ale i ten zygzakowy, i te z łączonych włóczek – wszystkie projekty są niepowtarzalne. Nie wybiorę jednego.

Na co klienci zwracają największą uwagę w oferowanych projektach?

Wydaje mi się, że na kolor i kształt, ale też materiał. Miałam wielu klientów wegan. Wiedzieli oni, że mają u mnie 100% gwarancji, że nie dostaną czapki z wełny.

Kim jest odbiorca Twoich produktów? Określ idealnego klienta

Odnoszę się do klientów na czapki i szaliki. Oprócz tych dużych zamówień to klienci, którzy dowiedzieli się o mnie z mediów społecznościowych lub zostali poleceni przez wcześniejszych klientów. Koce – nie sprzedałam jeszcze. Wystawiłam koce tylko na Etsy, myślę, że nieudolnie. Idealny klient to taki, który będzie miał przyjemność z posiadania koca wykonanego przez GrandMaster Yarn lub będzie mógł podarować go w prezencie i tym sprawić komuś radość. Konkretny, zdecydowany klient.

Czym zaskakują Cię klienci?

Miałam tylko jedną zaskakującą klientkę, o której napisałam wyżej. Myślę, że sama nie wiedziała, czego chce. Trudna historia, ale to już historia.

Co jest Twoją codzienną inspiracją do pracy?

Chcę sprzedać wszystkie koce i robić nowe projekty, które mam już w głowie. Mam więcej koców niż to, co wystawiłam, ale nie mam jeszcze profesjonalnych zdjęć. Chcę tym zarabiać tyle, żeby nie pracować na etacie. Dzierganie jest dla mnie od lat przyjemnością, nie przymusem.

Gdzie poszukujesz inspiracji na najbliższy sezon/nowe kolekcje?

Trochę w internecie, ale mam już kilka pomysłów na nowości. Marka GrandMaster Yarn stale rozwija swoją ofertę, czerpiąc inspiracje zarówno z trendów, jak i własnych koncepcji. GrandMaster Yarn pozostaje wierna swoim wartościom i unikalnemu stylowi. Produkty GrandMaster Yarn są zawsze tworzone z pasją i dbałością o każdy detal. Zespół GrandMaster Yarn planuje kolejne projekty, które zachwycą klientów.