Emilia Rabenda

Emilia Rabenda

Kontakt z projektantem
Dodaj do ulubionych
Opinie

O MARCE

Autorska ręcznie tkana biżuteria z naturalnych kamieni .W swoich pracach pragnę podkreślić piękno kobiecego ciała ,delikatność i kobiecą energie. Marka powstała 10lat temu i każdego dnia szukam nowych form wyrazu.

Opinie Emilia Rabenda

informacja o opiniach
Barbara Bransoletka jest śliczna. Dokładnie taka jakiej szukałam. Do tego bardzo sympatyczny kontakt i szybka wysyłka. Na pewno wrócę po kolejne produkty
Dorota Naszyjnik na zamówienie, piękny. Sprawna komunikacja, szybka wysyłka.
Urszula Piękny naszyjnik. Szybka transakcja. Jestem bardzo zadowolona.
Urszula Wspaniale wykonanie bransoletek, przepiekny dobór kolorów, zrobil wrazenie na kazdej obdarowanej osobie :) wysylka mega szybko, zapakowane tak, ze tylko wreczac. Nie z kazdym Artysta wspolpraca jest tak przyjemna. Polecam kazdemu i czekam na kolejne kolekcje! :)
Katarzyna Wszystko przebiegło bardzo sprawnie :) bransoletka jest przepiękna. Ach!! i ten moment otwierania pudełeczka !:)))
Patrycja Wszystko super. Pierścionki piękne!
Ewa super wszystko :)
Jan Przepiękne rzeczy. Wspaniały kontakt. Przemiła artystka. Niezwykle wyrozumiała i bardzo otwarta! Dziękuję
Maria Paczka wysłana szybko, pierścionki pięknie zapakowane. Miłą niespodzianką był również gratisowy pierścionek. Z czystym sercem polecam :)
Justyna Super obsługa i jakość.
automatyczna opinia

Wywiad z Emilia Rabenda

Co było impulsem do stworzenia własnej marki?

Moja przygoda z biżuterią zaczęła się podczas studiów na kierunku wzornictwa przemysłowego. Szukałam formy ekspresji dla siebie, gdzie mogłabym wyrazić swoją estetykę i inspiracje.

Jak długo trwały poszukiwania idealnej nazwy i dlaczego właśnie ta została wybrana?

Choć w tamtym czasie, bo 20 lat temu, nazywałam się inaczej, dowiedziałam się, że jestem adoptowana. Nazwisko w tamtym czasie było nieurzędowe, jednak nazwa była formą podziękowania mojej zmarłej mamie, która miała nazwisko Rabenda i była krawcową. Tworzyła piękne rzeczy w czasach, gdy nie było dostępu do tylu pięknych rzeczy, jakie mamy teraz. Kiedyś, myślę, bardziej nas cieszyły drobne rzeczy, a o to przecież w życiu chodzi, o poczucie wdzięczności za to, co mamy lub za to, jakie mamy możliwości. Świat się dynamicznie zmienia i rękodzieło, mam wrażenie, jest coraz ważniejsze w dobie masowej produkcji.
emilia-rabenda-sklep.jpg

Co wyróżnia produkty Emilia Rabenda na tle innych dostępnych na rynku?

Na co dzień pracuję jako projektant odzieży dla dużej polskiej marki odzieżowej, kolory, trendy to mój świat, który kocham ?, Staram się tworzyć unikatową biżuterię dla kobiet z artystyczną duszą. Sama się wszystkim zajmuję, sama tworzę, pakuję, robię zdjęcia, opisy i jeżdżę czasami na targi, czasami jest to wyzwaniem, jeśli samodzielnie wychowuje się małe dziecko. Wyróżnia mnie bycie rzemieślnikiem, praca w miedzi jak również tkanie na tradycyjnym krośnie.

Czy łatwo było odnaleźć się na rodzimym rynku z autorską marką?

Myślę, że ten artystyczny akcent mojej biżuterii i powrót do tradycyjnego rzemiosła, jakim jest tkanie na krośnie, daje mi powiew wolności i charakteru.

Czy pamiętasz pierwszego klienta lub pierwsze zamówienie? Jakie to było uczucie?

Tak, pamiętam. Dawno temu, bo już przeszło 20 lat, kiedy sprzedałam kolczyki. Wiele się od tego czasu zmieniło, świat się zmienił. Kiedyś przygotowanie zdjęcia na witrynę internetową wymagało osobnego aparatu, nie było tylu programów do obróbki zdjęć jak teraz. Wyjątkiem było używanie Photoshopa i to przez kogoś, kto się na tym znał i go posiadał. Teraz wszyscy mamy równe szanse.

Co daje Ci największą satysfakcję w codziennym prowadzeniu marki?

Stworzenie produktu, który dostarcza dobrych wrażeń estetycznych. Fascynują mnie połączenia kolorów.

Czy zdarzyło Ci się stworzyć coś zupełnie „przypadkiem", a okazało się hitem?

Tak, kolczyki "baletnice". Nie mam już ich w ofercie.

Co najbardziej inspiruje Cię do działania?

Zdecydowanie kolory.

Po jakie tworzywa, surowce lub narzędzia sięgasz najczęściej w swojej pracy?

Wełna, moher, hematyt i kamienie naturalne.

Jak wygląda Twój proces twórczy — bardziej improwizacja czy plan?

Połączenie jednego i drugiego. Twórczy plan.

Z jakiego projektu jesteś najbardziej dumna i dlaczego?

Z mojego rzemiosła, jakim jest tkanie na krośnie.

Gdybyś miała wskazać flagowy produkt marki Emilia Rabenda - który by to był?

Tkane bransoletki.

Dla kogo tworzysz swoje produkty?

Dla kobiet związanych w jakiś sposób ze sztuką, jak również dla tych, co kochają kobiece akcenty.

Czy tworzysz spersonalizowane projekty? Jakie? Na czym polega personalizacja?

Dopasuję rozmiary tkanych bransoletek, jak również czasami pojawiają się zamówienia na określone ulubione kolory.

Czy masz twórcze dziwactwa, z których się śmiejesz?

Nie wiem, czy to dziwactwo... oglądanie palet kolorystycznych.

Jaką emocję najczęściej próbujesz „przemycić" do swoich projektów?

Radość z życia.

Jak reagujesz na ciszę – inspiruje Cię czy męczy?

Jest cudowna, inspiruje, pozwala zebrać myśli. Często medytuję. Podczas tworzenia lubię słuchać muzyki, często tej z lat 80. Różnie jest, zależy od dnia.

Czy masz rytuał na „gorszy dzień w pracowni"?

Zdarza się jak każdemu. Czasami chcę zrobić zdjęcia, ale pogoda jest tak kiepska, że każde zdjęcie wychodzi źle. Planowało się coś, o niestety plan trzeba odłożyć na inny dzień. Czasami wracam z pracy i mam 15 minut światła w pokoju i szybko organizuję ekspozycję.

Co zmieniło się w Tobie od czasu, gdy zaczynałaś swoją przygodę z marką?

Zaczęłam zajmować się projektowaniem odzieży zawodowo. Choć sama mam moją markę tak długo, to marketing jest moją piętą Achillesa ?. Tutaj na pewno bym komuś chętnie zleciła przygotowanie zdjęć i ich obróbkę.

Jakie masz plany lub marzenia związane z rozwojem marki Emilia Rabenda?

Chciałabym móc się utrzymać z mojej działalności. Obecnie, gdy jestem 8 godzin na etacie, moja marka biżuteryjna rozwija się tylko wieczorami, kiedy moje dziecko śpi. Marzę o tym, żeby komuś zlecić przygotowanie sesji zdjęciowej, profesjonalnej z piękną modelką. Ja tych zdjęć, a już tym bardziej na sobie, nie lubię robić, choć wiem, że dobrze by było często się pojawiać na swoich social mediach.

Jaką myśl, radę lub słowo otuchy przekazałabyś sobie z czasów, gdy wszystko dopiero się zaczynało?

Bądź odważna i nie bój się ryzyka. Zaufaj sobie. Choć początki są trudne, może nie zawsze zysk jest najważniejszy, a to, że sprawiło się komuś radość. Tworzenie biżuterii, tkanie na krośnie jest też formą medytacji, wycisza, uspokaja, daje poczucie spełnienia.