Bird Mate

Bird Mate

Kontakt z projektantem
Dodaj do ulubionych

O MARCE

JAK NARODZIŁ SIĘ BIRD MATE? POZWÓL, ŻE OPOWIEM CI HISTORIĘ… Właściwie to moja własna historia. Jestem Isabella, 27-letnia dziewczyna mieszkająca w małym mieszkaniu w środku wielkiej metropolii. Mieszkając samotnie w mieście zbudowanym z betonu, z niewielkim kontaktem z naturą, poczułam się samotna i smutna. Zwłaszcza podczas ciemnych jesiennych czy zimowych dni i nowej rzeczywistości, w której musimy zostawać w domu - patrzę przez okno, gdzie wszystko jest szare i przygnębiające. Pewnego dnia mój najlepszy przyjaciel odwiedził mnie i zobaczył smutną. Nagle wpadł na pomysł „Birdmate, potrzebujesz Birdmate!”. Zaczęłam się śmiać i pomyślałam, że żartuje. Kilka dni później przyszedł ponownie i przyniósł mi zbudowany przez siebie domek dla ptaków. W pierwszej chwili poczułam, że to bezcelowe. Ale po tym, jak wyjaśnił mi, jak ważne jest, aby ptaki dostawały pożywienie w chłodne dni i ile przyniosą mi śmiechu, postanowiłam spróbować. Postawiłam domek na balkonie, wsypałam trochę nasion słonecznika i wstając każdego ranka z niecierpliwością, wypatrywałam pierwszych ptaszków. Trochę się rozczarowałam, gdy nawet po kilku dniach żaden nie przyleciał z wizytą ale kilka kolejnych dni cierpliwości wynagrodziło mi pojawieniem się nowych przyjaciół. Dzisiaj praktycznie nie ma jednej minuty kiedy w domku nikt nie delektuje się przekąskami. Te małe stworzenia dosłownie skradły moje serce. Siedząc i dziubiąc nasiona, przytulając się w małym domku, gdy robi się zimno. Od tamtej pory każdego ranka kiedy się budzę, pierwszą rzeczą jaką robię, jest witanie się z moimi małymi sąsiadami w ich maleńkim domku na balkonie, nadałam im nawet imiona. Nigdy nie wyobrażałam sobie, że ptaki mogą dawać tyle szczęścia i poczucia odpowiedzialności za kogoś. Tak postanowiliśmy z moim przyjacielem podzielić się z Wami tym słodkim rozwiązaniem, wykonując ręcznie domki dla ptaków w Zakopanem, które jest moim drugim domem.
ZOBACZ WIĘCEJ