Nowy dział Papier w pakamera.pl został wzbogacony o wspaniałą markę o nazwie Kreska, której autorka jest Ewelina miłośniczka zwierząt oraz niecodziennego designu. Grafiki cechuje minimalistyczny styl, który pasuje do wnętrz o charakterze skandynawskim oraz loftowym. Nie bez powodu marka nazywa się Kreska, to niezwykłe ilustracje, które powstają za sprawą czarnej kreski z domieszką niewielkiej ilości kolorów. Poznajcie autorkę, która stoi za plakatami Kreska.
Ewelina, skąd pomysł na tworzenie autorskich plakatów Kreska?
Swoją przygodę z plakatem zaczęłam około trzech lat temu. Inspiracją do ich tworzenia były plakaty z lat 40 René Gruau, bardzo nowoczesne jak na tamte czasy, tworzone dla takich marek jak Dior, Givenchy, Elizabeth Arden, Balmain. Mają bardzo prostą formę, są oszczędne w kolory, a jednocześnie niosą bardzo bogate treści. Jestem nimi do dziś dnia zauroczona. Pierwszym plakatem jaki narysowałam był kot Pierre, uczłowieczyłam go, stworzyłam mu ludzką historię, później kolejno powstawały inne postacie zwierzęco-ludzkie, każda o innym charakterze. Do stworzenia takiego a nie innego tematu moich prac wpłynęła chyba przede wszystkim moja filozofia i podejście do życia. Kocham zwierzęta, jestem bardzo empatyczna, traktuje je, jak troszkę mniej inteligentnych, braci mniejszych. Wiem, że każde zwierzę ma swój charakter, mam w domu cztery zupełnie inne koty i chyba chciałam tą mieszankę zwierzęco-ludzką przenieść na papier.
Co jest największych hitem?
Niewątpliwym hitem plakatowym jest Hrabia Albert, ale może to wynika z mody na rogacze, są piękne, wyniosłe i dostojne. Taki też jest charakter Alberta. Bardzo też podoba się wspomniany wyżej Pierre, później ten środek ciężkości rozchodzi się po równo . Zazwyczaj mój odbiorca chce mieć na ścianie więcej niż jeden plakat, wtedy ładnie tworzą spójną całość i opowiadają bardziej rozbudowaną historię.
Na jakie okazje jest największe zainteresowanie? Czy są wyjątkowe okresy w roku np Walentynki, kiedy nie starcza czasu na zapakowanie wszystkich paczek?
Moje plakaty są specyficzne, wydaje mi się, że zakup ich zawsze wiąże się z próbą stworzenia czegoś zupełnie innego na ścianie a odbiorcami są właśnie Ci, którzy poszukują czegoś odrębnego, indywidualnego, co określi także ich charakter i charakter ich wnętrz. Moje prace się albo lubi, albo ich nie cierpi. Największym jednak zainteresowaniem cieszą się w okresie świątecznym. Wtedy bardzo często są kupowane na prezent. Być może bardzo nietypowy. Czasami wtedy rzeczywiście 'nie wyrabiam’ z pakowaniem:)
Jak rozpoczęła się przygoda jako polskiego twórcy?
Rysowanie to spełnienie marzeń z dzieciństwa, chyba zawsze jakoś lubiłam bazgrać na papierze, a w moich pokoju zawsze wisiały jakieś moje prace plastyczne. Zaczęło się od kobiecych twarzy, bo w nich widziałam piękno. Niestety rodzice skutecznie odwiedli mnie od tego pomysłu na życie. To były czasy, kiedy z rysowania czy malowania ciężko było wyżyć i chyba widzieli w tym marne szanse na dobrze płatną pracę. Na szczęście dziś czasy się zmieniły, powraca się do korzeni, docenia ręcznie rysowane rzeczy. Cztery lata temu rzuciłam więc pracę w dużej korporacji i zaczęłam rysować, to do czego zostałam chyba stworzona, bo przynosi mi to ogrom satysfakcji. Dzięki mojemu mężowi, który zobaczył, że umiem to robić, docenił, uwierzył i wsparł. Któregoś dnia powiedział: żuć to wszystko i zacznij rysować. Jestem więc kompletnym samoukiem. Może to moja wada, że nie mogę pochwalić się artystyczną szkołą, ale może też i zaleta.
